"Kiedy w Gruzji odwracasz się plecami do Europy, to zostajesz sam z Rosją"
Salome Zurabiszwili mówi mi wprost: przywódcy UE powinni mieć odwagę nazywać mnie prawowitą prezydentką Gruzji. To co dzieje się w Gruzji jest ostrzeżeniem dla Europy.
W Gruzji już ponad 100 dni trwają protesty przeciwko rządom Gruzińskiego Marzenia. Zaczęły się pod koniec listopada, kiedy premier Irakli Kobachidze ogłosił zawieszenie rozmów o integracji z UE. Protestujący wyszli na ulice, by wyrazić swoje zdecydowane prounijne stanowisko. Przez te 100 dni wiele się zmieniło. Nieuznawany przez opozycję i prezydentkę Salome Zurabiszwili parlament powołał kolegium elektorów, które wybrało nowego prezydenta. Ten od razu zabrał się za podpisywanie kontrowersyjnych ustaw. Po fali brutalnych ataków na protestujących, Gruzińskie Marzenie zmieniło taktykę i teraz prześladuje protestujących w białych rękawiczkach. Pisałam o tym w ostatnim newsletterze i będzie w kolejnym otwartym.
Pod koniec lutego byłam w Batumi i Tbilisi, by przyjrzeć się z bliska sytuacji. Nie udało mi się wtedy spotkać z Salome Zurabiszwili, ale nagrałyśmy rozmowę tydzień później.