Wybory w Gruzji będą uczciwe, jeśli taka będzie wola Iwaniszwilego
O sobotnich wyborach w Gruzji z jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci opozycji w Gruzji
W sobotę 26 października Gruzini ruszą do urn. Jeśli opozycji uda się pokonać Gruzińskie Marzenie miliardera Bidziny Iwaniszwilego, to będzie zobowiązana powołać techniczny rząd. Tak głosi podpisana przez partie opozycyjne Karta Gruzińska. Czy uda się pokonać wzajemną nieufność i skupić na powrocie Gruzji na ścieżkę integracji z UE? Jak będą wyglądały relacje z Rosją i Ukrainą? O to między innymi pytałam Giorgiego Gacharię, kontrowersyjną postać gruzińskiej polityki.
Gacharia wszedł do polityki z biznesu. Kiedy wstępował w 2013 r. do partii miał już na koncie międzynarodową karierę. Z czasem został ministrem gospodarki, potem spraw wewnętrznych, aż w końcu w 2019 roku premierem, do 2021, kiedy w wyniku sporu z Gruzińskim Marzeniem odszedł. Założył własną partię Za Gruzję, z numerem wyborczym 25. Eksperci mówią, że jako były premier z ramienia Gruzińskiego Marzenie jest w stanie odebrać głosy partii rządzącej. Gacharia ma jednak też bardzo silny elektorat negatywny. Społeczność aktywistów pamięta, że odpowiada za brutalne ataki na protestujących w 2019 roku. Sam Gacharia nie żałuje swoich czynów.